Dyskusje Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Żołnierzy Radiotechników "RADAR"

[tadeusz kadow]

Wreszcie wróciłem!
Jednak już w drodze powrotnej a właściwie to w ostatnim tygodniu w Rzymie "intensywnie" myślałem co w kraju zastanę.
Główne jednak myśli tyczące spraw służbowych oscylowały wokół problemu - gdzie i na jakie stanowisko powrócę?
Nie miałem żadnych wygórowanych ambicji ale pamiętałem,że jadąc na misję byłem cz.p.o. dowódcą 285 kompanii.
Stanowisko to objąłem na bardzo krótko bo tylko na dwa miesiące.
Bardzo krótko - jednak miejscowość poznałem BARDZO DOKŁADNIE.
Lisewo Kaszubskie które tak dokładnie opisałem to w porównaniu z DARSEWEM-DARŻEWEM,miejscowością bazowania tej kompanii to KURORT - wprost ZDRÓJ.
Mogę powiedzieć - tam poza krajem układałem swój sprzeciw wobec tych którzy by mnie zamierzali do tej miejscowości powtórnie skierować.
A w "protest"którego treść układałem zamierzałem podnieść swoje zasługi z Indonezji,gdyby tylko miały pomóc!
Taki byłem przestraszony i zdeperowany na samą myśl o konieczności służenia w DARSEWIE-DARŻEWIE.
Dobry los jednak czuwał.
Kiedy po załatwieniu wszelkich formalności z moim powrotem w Departamencie Spraw Wojskowych Ministerstwa Handlu Zagranicznego oraz Wydziale Spraw Zagranicznych MON zgłaszam się do Departamentu Kadr dowiaduję się,że po 30 dniach urlopu mam zameldować się na stanowisku - starszego oficera analizy sytuacji powietrznej 12 Pułku Radiotechnicznego w Gdyni.
Bataliony radiotechniczne zostały rozwiązane i w ich miejsce powstały pułki.

w następnym W PUŁKU.